logo master leading

Ustawienia a religia

Marta Kabara-Dziadosz

Marta Kabara-Dziadosz

Jeżeli jesteś świadomym człowiekiem, a świadomy człowiek to również świadomy obywatel, to widzisz i słyszysz co się w naszej Polsce dzieje. Jeżeli nie jesteś świadomym człowiekiem i obywatelem to ten felieton nie będzie cię interesował, więc nie masz go po co czytać dalej.

Ustawienia a religia.

Ustawienia a religiaPolska jest krajem katolickim!

Statystyki mówią o tym, że jest nas 90% populacji – katolików. Ja również tam jestem, w tych 90%. Nie mogę jednak przejść obojętnie, czyli bez komentarza nad tym co się w tej chwili dzieje w naszym kraju. Mam tutaj na myśli zmiany, które zachodzą w kościele katolickim. Są one bezpośrednio związane z naszym krajem, w związku z tym z każdym z nas.

System kościelny wyraźnie zaczął się dzielić. Z jednej strony jest kościół konserwatywny, do którego może należeć każdy, pod warunkiem, że jest taki jak pozostali członkowie tego kościoła. Z drugiej strony kościół (nawet nie wiem jak go nazwać, nowoczesny, nowy, inny…) do którego może należeć każdy, jest taki jaki jest.

Już dzisiaj stoimy przed wyborami, do którego kościoła mamy przynależeć. To właśnie ten kościół stawia nas przed takimi wyborami. Gdzie się opowiedzieć, bo może nigdzie… tak jak ta matka /cytat poniżej/:

„…zaczynam się bać, mam syna homoseksualistę, który żyje z mężczyzną… Boję się, że jak ktoś o tym się dowie to będę skompromitowana. Jesteśmy rodziną bardzo religijną…„

Nawet jeżeli nie jesteś aktywnym członkiem życia religijnego, nawet jeżeli jesteś przeciwnikiem kościoła katolickiego, to ten kościół będzie miał wpływ na ciebie.  Bo wpływ ma ten, kto ma najwięcej wyznawców, członków, zwolenników, wiernych …

Stawiam więc pytanie…

Czy ustawienia systemowe rodzin, które posiadamy mają wpływ na nasze wybory religijne?

Czy ustawienia rodowe mają wpływ na nasze decyzje, za czym i kim się opowiadamy, czy nie?

Oczywiście, że tak.

Od dawna już wiadomo, że procesy nieświadome, dotyczą każdego. Jeżeli nie wiemy skąd pochodzą nasze poglądy, na czym się opierają i czy rzeczywiście są nasze, możemy mieć problem. Zagrożenie jest takie, że w pewnym momencie dokonamy przypadkowego wyboru i podejmiemy nie swoją decyzję.

Co bywa podłożem naszych poglądów i przekonań?

Bert Hellinger pisze o sumieniu rodziny. Sumienie rodziny stoi na straży, systemu rodzinnego. To ono właśnie mówi, co wolno, czego nie wolno. Co jest dobre, a co złe. Każda rodzina posiada swoje własne sumienie. Sumienia rodowe bywają bardzo różne, bywają też podobne. Sumienie rodowe, zawiera przekonania, którymi się kierujemy. Również te dotyczące poglądów religijnych. Przekonania z kolei, dzielą się na takie, które służą naszemu rozwojowi wewnętrznemu oraz takie, które nie służą. Sumienie stoi na straży rozwoju świadomości. I albo wspiera ten rozwój, albo hamuje.

Sumienie również decyduje o tym, kogo wykluczamy. Mówiąc do niego – nie jesteś taki jak my, możesz przynależeć, jeżeli będziesz taki a taki… To też sumienie…to, które broni rodu. Przed nieznanym, nierozumianym, innym…

„…czuję się zdezorientowany…, mówi dwudziestopięciolatek. Sam już nie wiem co dobre, a co złe. Ukrywam swoich znajomych przed rodziną. Na razie, nawet swoją dziewczynę. Muszę podjąć decyzję, kiedy ją przedstawię. Kocham ją bardzo, ale jest niewierząca i ma ciemny kolor skóry…Trudne to dla mnie”.

Sumienie rodowe, rozwija się wtedy kiedy członkowie rodu rozwijają swoją świadomość. Zmieniając przekonania, na takie, które służą jednostce oraz całym grupom.

Co mówi do ciebie sumienie twojego rodu?

Czy pozwala ci ono na rozwijanie swojej świadomości, czy też blokuje wszelkie zmiany? Jesteś mu bezkrytycznie wierny, czy posiadasz swoje własne zdanie na temat zmian w obecnym świecie i kraju?

Jeżeli czytasz ten felieton, to odpowiedz sobie na te pytania, bo coś jest na rzeczy. Świadomy człowiek szanuje sumienie rodziny takie jakie jest. Ale z odwagą wytycza nowe drogi, jeżeli zachodzi taka potrzeba. Nie boi się głośno o tym mówić i umie ponieść odpowiedzialność za swoje słowa i czyny.

ustawienia a religia

Wracając do kościoła…

system kościelny również ma swoje własne sumienie. Czasem wydaje mi się, że zaczyna w nim brakować miłości. Ale to nic nie szkodzi. Bo przecież jesteśmy my, przeciętni obywatele, wierni. To my właśnie jesteśmy tymi, o których dusze chcą zatroszczyć się inni. Bądź świadomy, w czyje ręce chcesz oddać swoją duszę. Może nie ma takich rąk…? A może są i z zaufaniem tam pójdziesz…

„…o kobietach, źle się mówi w kościele. Nigdy nie jest to wprost. Złoszczę się jak słucham kazań. Ale co mogę zrobić, bardzo zależy mi na Komunii Świętej. Nieraz zastanawiam się, czy dobrze robię… nie jest to wszystko łatwe…” – to głos jednej z moich klientek.

Ustawienia a religia

Rozwój pojawia się wtedy, kiedy tworzy się przestrzeń dla tego, co nowe… A przecież tak naprawdę chodzi o miłość. O miłość dojrzałą, w której jest szacunek dla bogatego i biednego, chorego i zdrowego, młodego i starego, homoseksualisty i heteroseksualnej osoby, również dla kobiet i mężczyzn. Dlatego dobrze jest wiedzieć gdzie się podąża i dlaczego. Jeżeli nie wiesz…, to przyjdzie taki moment, że zapytasz samego siebie: Boże, a gdzie ja jestem…?

Oby nas to nie spotkało!

Strona korzysta z plików cookies aby poprawić funkcjonalność serwisu.