logo master leading

Westworld czy życie?

Marta Kabara-Dziadosz

Marta Kabara-Dziadosz

Dzisiaj zacytuję Dziennik Wareza. Felieton, który jest bliski moim poglądom i spostrzeżeniom, a także doświadczeniom życiowym. Podaję go w oryginale, zadaję do niego tylko pytania…

Drugi raz mam przyjemność oglądać serial Westworld z 2016 roku, Jonathana Nolana i Lisy Joy, w doborowej obsadzie: Anthony Hopkins, Evan Rachel Wood, Jeffrey Wright, Rodrigo Santoro, Shannon Woodward, Ingrid Bolsø Berdal, Angela Sarafyan, Simon Quarterman, James Marsden, Ed Harris, Thandie Newton, Tessa Thompson i inni. Serial HBO zrobiony z ogromnym rozmachem. Ale czy to film …

Westworld czy życie?

Westworld

Uwielbiam fantasy i fantastykę, od nowości. Kocham ją za wolność wypowiedzi i potencjał jaki w niej tkwi. Jeśli coś człowiek jest w stanie wymyślić, to wymyśla. A te historie zapierają dech w piersi. I o dziwo nieustannie się w życiu realizują. Pomysł już znamy z filmu Westworld w reżyserii Michaela Crichtona – western/sci-fi z 1973 roku.

Czy oglądałeś ten film? Polecam, to film do zastanowienia… do spojrzenia wewnątrz.., wewnątrz siebie…

Westworld – spostrzeżenia

Serialowy Westworld to futurystyczny park rozrywki, osadzony na dzikim zachodzie, w którym goście mogą spełniać swoje najbardziej mroczne fantazje. Twórcą parku Westworld jest genialny naukowiec Robert Ford. W tej roli również genialny Anthony Hopkins. Snuje on swoje ambitne wizje przyszłości, ale i stworzenia nowego świata i życia. Wizja nad wyraz aktualna.

Jego pomocnikiem jest Bernard Lowe (Jeffrey Wright). Tajemniczy kowboj w czerni (Ed Harris), to uosobieniem ludzkiej bezwzględności, pazerności i nonkonformizmu. Dolores Abernathy, w tej roli Evan Rachel Wood, piękną córka farmera z prowincji, która okazuje się być zgoła kimś całkiem innym. A jej przystojny absztyfikant, to sprawnie posługujący się bronią Teddy Flood. W tej roli James Marsden. Spotkamy tutaj też sporo innych postaci, ale te stanowią klucz filmu.

Westworld – porówniania

Zadziwiająco ten film przypomina nasze ludzkie życie. Żyjemy wszak w chmurze rodowej, rodzinnej, kulturowej, religijnej i systemowej, tu zwanej pętlą. Odtwarzamy na okrągło swoje losy rodowe, na co wskazuje historia i o czym mówią np. ustawienia Hellingera. O ile nie staniemy się świadomi, podążamy niezmienną ścieżką, odtwarzając niejako scenariusz w innej scenerii, inaczej nazywając, przywdziewając stosunek osobisty do nie swojego wszak losu. A tymczasem wystarczy stać się świadomym, przekroczyć swoje granice i opory, a następnie zmodyfikować wszystko wg uznania.

Co myślisz na ten temat? Czy jak to czytasz, to przemawia to do ciebie? Czy czujesz się czasem jak w wielkiej chmurze, gdzie istnieje jakaś powtarzalność losu członków rodziny?

Nie łatwo to zrozumieć, bo łańcuch ego nas trzyma mocno. To ego i cierpienie z nim związane jest naszym filmowym kamieniem węgielnym. Oderwać się myślami od tego co nieuchronne, co tak głęboko zapisane w nas, że uważamy to za swój los i swoje życie jest trudne. Ba – potrafimy się chlubić, że te błędy, które nieustannie popełniamy, to nasze własne błędy i musimy je osobiście przerobić. A cierpienie to jedyna rzecz, która nam pozostała po przeszłości i trzymamy się jej kurczowo.

Zadaj sobie więc pytanie…

Czy można, zrozumieć to czego trzymamy się mocno, można nad tym popracować?

Czy można wyjść z cierpienia i zaklętego losu powielania?

Człowiek najlepiej potrafi zapamiętać, właśnie cierpienie i ból. A wracając do nich nieustannie, wracamy do emocji z nimi związanych i rozpamiętujemy minione już cierpienie w drobiazgach. A wcale tego robić nie musimy, bo to niejako jest scenariusz, fabuła i gra, ale nie musimy w niej grać. To nie nasze.

Właśnie…

Zdajesz sobie sprawę,że grasz w nieswoje? Że może być tak, że jesteś u siebie, ale nie w swoim życiu? Czy zastanawiasz się czasem, że może to gra, a nie twoje życie?

Oddalając od siebie myśli, zmieniając uwagę, absorbując myśli czymś ciekawym, istotnym, pasjonującym, potrafimy bez nich żyć. Miłość również uwalnia nas od myślenia, bo wówczas działamy intuicyjnie, bez rozumu, ale właściwie i świadomie.

Westworld – podsumowanie

Zwróćmy uwagę jak to wygląda z boku, na ekranie i w serialu. Tu wszystko możemy zauważyć, uważnie obserwując film. Dostrzec możemy samych siebie, swoje postępowanie w szerokim aspekcie. Możemy zobaczyć też rozwiązania własnych problemów i fakt, że nie musimy iść zgodnie z rodową fabułą. Co nas naprawdę kieruje, a czego w tzw. życiu nie widzimy. Nie jesteśmy skazani na pętlę powtórek osadzonych w coraz to innej scenerii i latach.

Nie musimy podążać drogą rodziców i pamięci komórkowej, nie musimy cierpieć i odczuwać bólu. Bo nasze cierpienie i ból to nie my. Nasze myśli – to nie my. Nasze ciała – to nie my. My jednak możemy zakwestionować naturę rzeczywistości, bo ją tworzymy. Nie musimy trwać w tym Westworld.

Co myślisz o tym wszystkim? Może przychodzi ci do głowy, żeby nad tym popracować? Może zastanawiasz się, czy ciebie to dotyczy?  Jesteś gotowy nad tym popracować, zastanowić się?  Możesz napisać do mnie… możesz się skonsultować… marta@kabara-dziadosz.pl

PS. Ból i cierpienie to tylko program albo czasami zwykły schemat.

Źródło: http://www.augustynski.eu/westworld/– Pobrane: 15 sierpnia 2019 roku

Strona korzysta z plików cookies aby poprawić funkcjonalność serwisu.