logo master leading

My Polacy

Marta Kabara-Dziadosz

Marta Kabara-Dziadosz

Los wiedzie nas różnymi drogami. Jesteśmy w służbie tego, co nas prowadzi. Ku życiu i ku śmierci. Jako społeczeństwo bywamy szlachetni, solidarni, ale i egoistyczni i nielojalni. Oto cali …

My Polacy.

My Polacy

Po latach wojny, komunizmu, solidarności i po transformacji systemowej, dzisiaj możemy cieszyć się dobrobytem. Wysoka jakość życia to zasługa wielu ludzi, którzy byli przed nami. Żołnierzy wyklętych i przeklętych, i również tych, co bali się walczyć.

Komunistów i tych, którzy nienawidzili komunizmu. Ludzi z Solidarności, którzy walczyli o Wolną Polskę i również tych, którzy z nimi walczyli. To zasługa ludzi, którzy zadbali, by zmiany ustrojowe wprowadzić łagodnie.

Również tych, dla których transformacja była tylko osobistym interesem budowania prywatnych majątków. Wszyscy byli w swojej roli. Nie można tego dzisiaj oceniać. Każdy szedł za tym, co wydawało mu się lepsze. Dla niego, dla rodziny, dla lokalnej społeczności, dla dobra ogółu lub dla korzyści.

Dziś żyjemy w dostatku. Otrzymaliśmy to wszystko od tych, którzy byli przed nami. To w historii naszego dobrobytu stoi człowiek: żołnierz i zdrajca, komunista i bojownik o wolność, patriota i cwaniak. To są nasi przodkowie. Wszyscy. Każdy był obecny w tym co się działo. Każdy w coś wierzył.

Nawet ci, którzy nie wierzyli w nic, którym było wszystko jedno w jakim kraju żyją. Byle przeżyć, bo przecież życie jest najważniejsze. Obecni ciałem, nieobecni duchem, niewidzialni dla innych i dla siebie. Tych też należy uszanować, ich los też był przecież trudny. Ciężko jest żyć takim życiem, którego nie widać.

A jak jest dzisiaj? Czy aby inaczej?

Są tacy, którym bez różnicy skąd pochodzą pieniądze. Są też i tacy, którym nie jest wszystko jedno. Każdy jest w swoim przekonaniu o tym jak powinno być. Każdy jest ze swoją prawdą. Czas płynie bez względu na nasze przekonania, nasz punkt widzenia, na nasz stosunek do. Jutro jest tuż za rogiem, wczoraj również.

Czy uszanują nas w takim razie przyszłe pokolenia? Będą rozumiały, o co nam chodziło w tym naszym pędzie do dobrobytu za wszelka cenę? A może powiedzą, że wolność oddaliśmy za srebrniki? Nie wiemy. Ale wiemy, że należy uszanować to, co dla nas w różny sposób wywalczyli nasi przodkowie. Mamy przecież ponoć wolność. Jakaś ta wolność jest.

Jak skomentowaliby sytuację polityczną w naszym kraju bohaterowie wojenni i ci co walczyć się bali?

Co mówiliby komuniści i ci co z nimi próbowali walczyć?

A co myślą działacze Solidarności i ich przeciwnicy?

Co powiedzieliby twórcy transformacji systemowej, gdyby doszli do głosu?

Czy wszyscy nieobecni, niewidzialni, pominięci mieliby cokolwiek do powiedzenia?

Gdyby marszałek Józef Piłsudski mógł ożyć i przemówić, co byśmy usłyszeli?

Wszyscy tworzymy rzeczywistość, z której skutkami przyjdzie się zmierzyć przyszłym pokoleniom.

Dlatego niech nam nie będzie wszystko jedno co o nas powiedzą.

Nie bójmy się ryzykować.

Za sto lat my też nie będziemy już oceniani.

Ale dzisiaj bądźmy obecni w naszych prawdach o wolności, o wolności tego kraju i nas samych.

Strona korzysta z plików cookies aby poprawić funkcjonalność serwisu.